dziś odcinek trochę krótki, ale następny będzie dłuższy. Zdjęcia zrobiłam we wrześniu, ale dopiero teraz zabieram się za pisanie :). Zapraszam do czytania.
Ogólnie Cassi zmieniła ubranie i włosy.
Styl ten sam tylko włosy ścięłam bo te całkiem długie nie do końca mi pasują, bo są takie ścięte prostą linią, a w Sims 3, niema takich długich fajnych włosów. W następnym odcinku będzie niespodzianka... Ale ciii. Teraz ma krótkie włosy i wygląda jak poważna matka.
Chris kupił im nowe latające łóżko. Zrobiłam też in inną kolorystykę pokoju, taki jasny-ciemny brązowy niż jasny świński róż. Małe zmiany... i ta da!
Tutaj fajnie widać miejsce przy komodzie. Te dwa lustra. Patrzysz do przody i widzisz swój bok. Ostatnio spodobały mi się takie kąciki.
Uczy się dalej miksologi.
A ten tak zmęczył się szukaniem różnych przedmiotów, że aż zasnął.
Opiekowanie się małą Klarą.
Ja mu nie bronie naprawianie kosza na śmieci. Wręcz kazałam. Ale czemu ma tam wsadzony łokieć... Nie pytajcie.
Kolekcja prawie pełna :). I tak fajnie się świeci.
A to jest już przesada. Ja rozumiem, że chcą zjeść razem, mają trudne chwilę i nie siedzą razem. Ale wyobrażacie sobie te krzyki "Podaj sól!"...
... pierdyknął mi piorun w płot ...
... po wspólnym posiłku zamiast oglądać film na mega wielkim telewizorze to oglądają na balkonie, by chwalić się sąsiadom. Bo mogą :).
Cassi ma chytry plan ;).
I mi przeszkadza jakiś gość bo chce cuksa. Niedostanie. Jestem zła :D.
Zgadnijcie gdzie najlepiej rodzić. W pokoju dziecka.
I urodziły się małe pieseczki <3. Jeden to Gargamel, a drugi pieseczek (ona) to Alexa :).
I to na tyle. Krótko, ale na następny odcinek mam dla was pewną niespodziankę :). I niezapomnijcie o konkursie :).
Margaret von Cats =^.^=
Pogrywaj z Narodzinami