witam w kolejnym odcinku z życia Cassandry. Tym razem ktoś do nas się wprowadzi. A kto? Zobaczcie sami.
Na początek zerwiemy z Gwidonem. Nie dość, że stary to jego kapelusz mnie przeraża. Ale całkiem dobrze to zniósł. Nakrzyczał na nas i wyszedł. Czasem jak z kimś zrywam to krzyczą w coś rodzaju "dzi**a".
A teraz kolejne przemeblowania. Tym razem do rodziny Tacy-dwaj-faceci.
Chcieli okna i drzwi, by im zmieniono. To zmieniłam i się spodobało.
A tutaj do takich jednych, chyba nazywają się Przyjaciółki z pracy. Jedna z nich chciała zrobić kącik do pisania, jednak nie miałam weny twórczej, to skopiowałam trochę :P.
A tutaj do sąsiadki.
Zmieniamy kibel, mały trochę, ale wszystko się zmieściło.
Kibla nie było widać, to macie.
Zdobyliśmy jakąś nagrodę, ale ten wielki klocek z kulką. Nigdzie mi się nie mieści jak go wstawiam oraz mi nie pasuję.
Jeśli już mowa o różnych przemeblowaniach to zmieniłam trochę w domu. Niestety nie wystarczyło mi na łazienkę. Ale zamierzam się niedługo wyprowadzić.
A na dobranoc zombi.
Na urodziny dostałam Imprezę w Plenerze i Film, ale zainstalowałam na razie tylko to pierwsze i trochę zmieniłam Cassi. Tak kobieco. Nie zabrakło miętowych elementów.
Zakładamy profil randkowy.
Nastał Dzień Wiecznego Słońca Który I Tak Się Skończy. Mamy czas by popracować nad ogródkiem.
Po płaceniu rachunków zapraszamy kogoś na spotkanie w parku.
I tutaj spotykamy się z znajomym, którym robiliśmy pralnie. Ostatnio myślałam z kim tak miałam chajtnąć Cassandre. Wiem, że tak wcześnie ale zawsze tak robię, no tak szybko. Najczęściej znajduję kogoś na studiach. Nigdy nie mogę znaleźć nikogo w mieście (ale ostatnio jakoś częściej, szczególnie gdy trochę już na nim gram). I tak pomyślałam, że Christopher jest takim dobrym kandydatem dla Cassi. Nie zamierzam ich od razu ich fajtać tylko najpierw się wprowadzi, kochanek, chłopak, narzeczony i później mąż. Więc krok pierwszy wprowadza się.
Ma pieska <3.
Dostaliśmy z okazji Słonecznego Dnia zaproszenie na imprezę. Nie zgadnięcie u kogo :D.Podpowiem na zdjęciu.
Jak miałam 8 lat dostałam na święta Simsy, jak stożyłam pierwszą simkę to udała się do Ćwirów. Popatrzyłam na to miejsce i pomyślałam:
-Co oni tu hodują? XD
Nie muszę chyba się tłumaczyć o czym pomyślałam. A wam to z czym się kojarzy to miejsce?
A ten cmentarz jest fajny. Ja zawszę robię cmentarze za domem jak mi ktoś umiera.
No ale wracając do imprezy... To za chwilę. Najpierw wam pokaże jak zmieniłam Chrisa. Ja szczerze lubię facetów z długimi włosami, jeśli im to rzeczywiście pasuję.
A teraz wracam do imprezy. Jeszcze na razie zamierzam zostawić ich do następnego odcinka w relacjach przyjacielskich. A on będzie chciał... Dobra zobaczycie sami. Na razie to pływają w basenie.
A to ciekawe co tu robią w garażu. Oprócz rozmów.
Szukałam Korneli, żony Gwidona. Znalazłam tylko ich syna. Może Kornelia dowiedziała się o nocy Gwidona i się wyprowadziła? Jak było to było, a my się zwijamy.
Zapomniałam wspomnieć o piesku. Nazywa się Domino i właśnie nauczył się niszczyć. Czy jest możliwość by zwierzę oduczyło się jakieś cechy? Proszę o odpowiedź.
Chris go karci. I jeszcze wygląda jakby nie wyszedł z wody. Kocham bugi w Simsach.
Domino uczy się polowania na fajne rzeczy.
Bezdomny koteczek.
Gdzieś ty polazł?!
Kibel mi zapchał. Drugi raz naprawia.
Chris sadzi nam nasiąka.
A tu prysznic mi zepsuli. Ja chce się wyprowadzić już do nowego domciu.
Jak pięknie wszystko rośnie.
A tutaj do takich tam.
Ja uważam, że jest spoko. A jak baba zobaczyła radyjo na dworze to nas ochrzaniła.
A tu do innych jeszcze takich. Facet poprosił o nowe łóżko, co ciekawe pojedyncze. Z żoną jest po rozwodzie, w separacji czy co?
Dziki konik :).
Z innej perspektywy pokój.
Aż jej chce się śmiać zachciało.
Zabawy z pieskiem.
No to koniec. Trochę dłużej niż zwykle. Za trzy odcinki lub może krócej przeprowadzimy się do innego domku, przede wszystkim większego. Ale na razie to koniec. Mam nadzieję, że się podobało. Muszę dodać szczerze, że mozolnie mi idzie pisanie fotostory, ale jest dłuuugi weekend więc może jeszcze przed wakacjami zobaczycie pierwszą część! A na razie czytajcie, komentujcie i obserwujcie. Milion i jeden całusów.
Margaret von Cats =^.^=
Pogrywaj z...z tym co się wydarzyło?...
(Muszę bardziej się postarać xD)
O, teraz mieszkają obok domku takiej jednej mojej simki. :D
OdpowiedzUsuńDomino taki fajny *o* Też lubię robić cmentarze za domami i później w nocy duszki przychodzą i robią demolkę haha :D
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny odcinek ;3